Kiedy się poznaliśmy kilka lat temu, określałaś się jako osoba biseksualna.
Dzisiaj określam się jako osoba panseksualna. Ta zmiana wzięła się głównie stąd, że jeszcze kilka lat temu nie znałam takiego terminu jak panseksualność, więc z LGBT wybrałam B - literę najbliższą mojej tożsamości.
Kiedyś, mam wrażenie, tożsamość seksualną wybieraliśmy na stałe. Takie przynajmniej było oczekiwanie społeczne. Jak ktoś mówił, że jest gejem, to już tym gejem był do końca życia. Obecnie młode pokolenie się na to nie pisze i chce mieć prawo zmiany, ewolucji, płynności, co tylko potwierdza słuszność tezy Alfreda Kinseya sprzed siedemdziesięciu lat.
Odkąd pamiętam, podobali mi się i chłopcy, i dziewczyny. Kiedy trochę podrosłam i się dowiedziałam, że społeczeństwo wymaga jednak ode mnie wyboru z naciskiem na płeć przeciwną, to się bardzo zdziwiłam. Mówię oczywiście o czasach, w których powszechnie uważano, że są tylko dwie płcie, a ja nie znałam osobiście nikogo, kto nie byłby cis, przynajmniej tak sądziłam. W związku z tym, dojrzewając w tym cis-binarnym świecie, zaczęłam się określać jako osoba biseksualna, czyli odczuwająca pociąg do kobiet i mężczyzn. Z czasem zaczęłam poznawać osoby transpłciowe i niebinarne, co skomplikowało czarno-biały podział świata, a co za tym idzie, moją tożsamość otwartą na wszystkich. Kiedy więc dowiedziałam się, że jest coś takiego, jak panseksualność, poczułam, że to jest to, że to jest typ tożsamości seksualnej, który najlepiej mnie określa. Stąd ta zmiana w samookreśleniu.
Wróćmy jeszcze do twojej wczesnej młodości, do okresu dojrzewania. Jak funkcjonowałaś wtedy z tożsamością bi?
To nie będzie długa historia, bo ja zawsze byłam bardzo stała w uczuciach i relacjach. Za chłopaka, z którym związałam się, mając piętnaście lat, wyszłam potem za mąż - byliśmy parą dwanaście lat. Z dziewczynami miałam raczej luźniejsze relacje, co zresztą w kontekście biseksualności jest dość częste w przypadku kobiet z czystej, że tak powiem, wygody. Chodzi o to, że łatwiej jest się w tak homofobicznym kraju jak Polska związać z osobą przeciwnej płci. Dlatego chyba relacje z dziewczynami miałam zawsze luźniejsze, a poważniejsze związki były z mężczyznami. Teraz też jestem w długim związku z mężczyzną.
całość wywiadu w książce "Inny Poznań"