Przyszedłem zajrzeć do twojej szafy.
Bardzo proszę, ale uprzedzam, że jest w niej spory nieporządek i głównie rzeczy, których nie noszę. Te noszone są najczęściej poza szafą, jak ten stos butów w pudełkach, zalegających - jak widzisz - pod ścianą. Ciągle zabieram się do porządków, ale potem niczego nie chcę się pozbywać, bo nigdy nie wiadomo, co się może przydać.
Zacząłem od szafy, bo w Poznaniu jest legendarna.
Coś podobnego!
Słyszałem o sukniach, kapeluszach, mufkach, etolach i fascynatorach.
I owszem, zdarzają się. Mam bowiem kostiumy na rozmaite okoliczności: na bardziej i mniej poważne, do pracy i na spacer, na rewię i na koktajl.
Te rewiowe są oddzielone od codziennych?
Nie, wszystko jest wymieszane. Nie dzielę życia na dwa.
całość wywiadu w książce "Inny Poznań"