Dostępność
Rozmowy z osobami LGBT+, ich rodzinami i sojusznikami
Pominąłeś menu

menu

Kacper Nowicki
Nigdy nie było mi lepiej

Kacper Nowicki, fot. Ł. Łukasiewicz - grafika rozmowy
Kacper Nowicki, fot. Ł. Łukasiewicz
Kacper Nowicki
Nigdy nie było mi lepiej

(fragment)

Zaczniemy od zaimków?

On/jego.

Dlaczego to jest dzisiaj dla ciebie tak ważne?

Bo jakieś półtora roku temu zdałem sobie ostatecznie sprawę, że niekoniecznie mieszczę się w binarnym podziale świata. Nie mówiąc już o tym, że jestem osobą androgyniczną i szczególnie kiedy miałem długie włosy, wprowadzałem w płciową konfuzję niejedną osobę. 

Jak więc określasz swoją tożsamość?

Jestem osobą niebinarną i być może zawsze nią byłem, tylko nie znałem jeszcze słowa niebinarność, które pojawiło się stosunkowo niedawno. Używam, jak widzisz, zaimków męskich, ale żeńskie mi w ogóle nie przeszkadzają. Zresztą mając kiedyś włosy do pasa, ciągle słyszałem: "przepraszam panią". Dzisiaj nie identyfikuję się z żadną płcią i bardzo mi z tym dobrze.

Sue Bartel, z którą także rozmawiam w tej książce, mówi, że długo określała się jako osoba biseksualna, bo nie znała innego terminu, który byłby bliższy jej tożsamości. Dzisiaj już taki termin jest - w jej przypadku to panseksualność. Ciekawe jest to, jak wyzwalający dla wielu osób queer jest ten plusik po LGBT.

W 2020 roku mnie i mojego partnera zaatakował na Dworcu Zachodnim w Poznaniu niedoszły nożownik. Sprawa stała się bardzo głoś­na medialnie i Tomek Nyczka z "Gazety Wyborczej" zrobił ze mną wywiad. Kiedy dostałem go do autoryzacji, przeczytałem w lidzie, że jestem przewodniczącym Młodzieżowej Rady Miasta (to się zgadzało) i gejem (to już niekoniecznie). To był ten moment, w którym zdałem sobie sprawę, że słowo gej mnie nie określa, bo jestem osobą niebinarną odczuwającą pociąg seksualny do mężczyzn, no, ale to by było za długie. 

A jak było wcześniej?

Wcześniej było tak, że kiedy - mając jakieś piętnaście lat - odkryłem, że pociągają mnie mężczyźni, byłem w związku z dziewczyną. Moja fascynacja mężczyznami ten związek oczywiście zakończyła, zresztą to właśnie moja dziewczyna pokazała mi Harry'ego Stylesa - to wystarczyło. Ale nadal się nie określałem, tylko eksplorowałem: od tindra do grindra, bardzo intensywnie, bo, jak sam wiesz, Poznań ma tu dużo do zaoferowania. Te homoerotyczne początki były zresztą naprawdę bardzo udane. Nie spotkało mnie nic niefajnego, same przyjemności. 

Do góry