Uroczysta gala ogłoszenia wyników odbyła się w Centrum Kultury Zamek w piątek (28 maja) wieczorem i - ze względu na obostrzenia pandemiczne - była w całości transmitowana online.
- Nawet pandemia nie osłabiła zainteresowania literaturą, a więc i nagrodą - podkreślała prof. Bogumiła Kaniewska, rektorka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Już po raz drugi - i mam nadzieję, że ostatni - gala odbywa się zdalnie. W czasach, gdy lęk i obawa o zdrowie swoje i bliskich doskwiera nam na każdym kroku - literatura niesie ukojenie, ale i pozwala zrozumieć, co dzieje się wokół nas: jak oswajać świat, który nie bywa przyjazny, jak odnajdywać się w rzeczywistości, która zmienia się szybko, gwałtownie i bywa nie do pojęcia.
Poznańską Nagrodę Literacką ustanowili wspólnie w 2015 roku (po śmierci Stanisława Barańczaka) Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania oraz prof. Bronisław Marciniak, ówczesny rektor UAM.
- Parę lat temu postprawda została uznana za światowe słowo roku - mówił Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. - U nas kłamstwo i kłamanie, zwłaszcza polityczne, zostały podniesione do rangi podziwianej umiejętności. Przestały gorszyć i budzić niesmak, wrosły w codzienność. Obiecać wszystko, wyprzeć się wszystkiego, obrzucić błotem, nienawistnika uczynić bohaterem, złą praktykę nazwać dobrą zmianą, ordynarne manipulacje obrazami przeszłości zdefiniować jako politykę historyczną, kompleksy narodowe wykreować na patriotyzm... Kiedy prawda śpi, budzą się potwory. I dlatego w literaturze, która często daje nam po prostu przyjemność, dostrzegam jeszcze coś innego: siłę oporu przeciw światu bez prawdy, życiu bez znaczenia, pustym słowom bez oparcia w faktach. Za ten piękny opór przeciwko kłamstwom i przemilczeniom, za dzielny upór w sytuacji, która zdaje się nie sprzyjać literaturze, za przywracanie językowi treści, za opowieści i lektury - za to należą się Państwu, szanowni pisarki i szanowni pisarze, respekt i wdzięczność.
Nagroda składa się z dwóch wyróżnień: Nagrody im. Adama Mickiewicza (w wysokości 60 tysięcy zł), która przyznawana jest za całokształt twórczości, oraz Stypendium im. Stanisława Barańczaka (40 tysięcy zł) - dla twórców, którzy nie ukończyli 35. roku życia
- Liczy się wdzięczność, ale ważne jest również zaufanie - zaznaczył prof. Piotr Śliwiński z UAM, szef Kapituły Poznańskiej Nagrody Literackiej. - To zaufanie, które kilka lat temu prof. Bronisław Marciniak, ówczesny rektor naszego uniwersytetu i Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania okazali myśli, że literatura - rzekomo obumierająca i rzekomo już nieobecna - nadal jest, odradza się i pomaga się odrodzić. Nagroda jest wyrazem zaufania, że nie chcemy świata, w którym dla literatury nie byłoby miejsca. A nasz świat, choć czasem dziwny i ponury, jest światem, który literaturze wiele zawdzięcza.
Stypendium im. Stanisława Barańczaka
Zdobywcą Stypendium im. Stanisława Barańczaka został Igor Jarek. To poeta, prozaik, dramatopisarz, autor scenariuszy do komiksów. Debiutował w 2008 roku tomem wierszy "Różyczka". Wraz z żoną, graficzką Judytą Sosną, stworzył trzy komiksy wydane przez Kulturę Gniewu. Jego opowiadania zebrane w debiutanckim tomie "Halny" zostały wyróżnione nominacją do Paszportu "Polityki", a także nagrodą Odkrycie Empiku 2020. Przez kilka lat był górnikiem, w zbiorze "Halny" opisuje Nową Hutę, pisze m.in. o trudnych sprawach społecznych.
- Igor Jarek we wszystkie utwory wnosi niesformatowaną energię doświadczenia i języka - podkreśliła prof Inga Iwasiów, jurorka Poznańskiej Nagrody Literackiej. - W "Halnym", zbiorze prozy, ta energia została skumulowana, zorganizowana i wpuszczona w tekst za pomocą tytułowej metafory, która ma źródło w konkretnym zjawisku, jakim jest wiatr fenowy Tym razem halny wpada w dolinę utworzoną przez Nową Hutę, choć rzecz cała zaczyna się w autobusie z Londynu.
Wśród nominowanych byli również: Urszula Honek - autorka książek poetyckich za tom "Pod wezwaniem" oraz Katarzyna Szweda - poetka i fotografka za tom "Bosorka".
- Dziękuję mojej mamie, która kiedyś zaprowadziła mnie do biblioteki i wypożyczała dla mnie pierwsze lektury - mówił laureat Stypendium. - Dziękuję również mojemu tacie, który nigdy nie szczędził pieniędzy na książki, pomimo tego, że nigdy nie byliśmy bogaci. Dziękuję też mojej żonie - za wyrozumiałość, za to, że poszła do pracy, gdy ja zostałem w domu, by pisać "Halnego".
Nagroda im. Adama Mickiewicza
Nagrodę im. Adama Mickiewicza otrzymał Jan Gondowicz, który podczas piątkowej gali odebrał dyplom.
- Ta nagroda jest brzemieniem, które nie każdy potrafiłby znieść i które przygniata. Przygniotłoby słonia. Na szczęście jestem mrówką, a jak wiadomo, mrówka, w przeciwieństwie do słonia, potrafi unieść ciężar o wiele większy niż jej waga. I z tej pozycji mrówki wyrażam cichym piskiem wdzięczność pani rektor, prezydentowi Poznania, szanownej Kapitule - mówił laureat Nagrody. - Nie uważam literatury wcale za świątynię czy forum, na którym tłum klęczący bije pokłony jakiemuś ołtarzowi lub tronowi władzy fizycznej, cielesnej czy też metafizycznej. Nie uważam literatury, jako instytucji, za pędzący przed siebie z nastawionymi bagnetami oddział, mający zgładzić dowolnego przeciwnika. Nie uważam jej za rynek, jarmark, czy bazar, na którym ci, którzy mają więcej sprytu pokonują tych, którzy mają go mniej, a wszyscy razem oszukują klientów, wciskając im podejrzany towar. Moja wizja literatury to czwarty model: to miejsce, do którego się przychodzi, by wyłączyć się z trybu doczesności. By znaleźć wspólnotę emocji, wspólnych zainteresowań, radości, kontestacji, a także podzielić się swoimi poglądami i zaznać bliskości. Otrzeć się o idee, światopoglądy, biografie, teorie, a także o nagie życie. Inaczej mówiąc - moje pojęcie literatury sprowadza się do wizji wielkiego domu schadzek.
Jan Gondowicz urodził się 4 czerwca 1950 r. w Warszawie. Od 1972 roku regularnie publikował recenzje i felietony, pisał także recenzje filmowe i współpracował z wydawnictwami jako redaktor naukowy. Do 1998 roku był asystentem kierownika literackiego zespołu filmowego "Perspektywa" - Janusza Morgensterna, jako tłumacz debiutował w 1988 roku przekładem fragmentu eseju Josifa Brodskiego. W latach 1995 -2002 wraz z żoną prowadził wydawnictwo Małe, prowadził też zajęcia w Laboratorium Dramatu przy Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Recenzje, eseje, przekłady publikował w wielu czasopismach.
Napisał monografie: Brunona Schulza, Jerzego Nowosielskiego, Jerzego Dudy-Gracza. Tłumaczył m.in. dzieła: Josifa Brodskiego, Gustawa Flauberta, Alfreda Jarry'ego, Rolanda Topora, Raymonda Queneau. Jest autorem wielu opracowań i książek, najnowsza z nich nosi tytuł: "Czekając na Golema".
Za przekład "Ćwiczeń stylistycznych" Raymonda Queneau otrzymał Nagrodę "Literatury na Świecie" w dziedzinie poezji. Za całokształt pracy translatorskiej nominowany do Nagrody im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego (2015). Został też nominowany też do Nagrody Literackiej Gdynia (2015) w kategorii esej.
AW