- W Poznaniu sukcesywnie przybywa drzew i innych roślin. Nie zapominamy również o pasach drogowych. Zieleń przyuliczna pełni nie tylko funkcję estetyczną, ale też pomaga przezwyciężać niekorzystne skutki zmian klimatu. W upalne dni rośliny obniżają temperaturę na jezdni i chodnikach, te większe dają cień przechodniom. Dzięki niezabrukowanym przestrzeniom poprawia się retencja wód. To bardzo ważne, bo coraz częściej Poznań nawiedzają ulewne opady. Drzewa zmniejszają także ilość szkodliwych pyłów i gazów w powietrzu, w tym dwutlenku węgla - mówi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Nowe drzewa pojawiły się przy ponad 40 ulicach na: Grunwaldzie (Małeckiego, Załężę, Kotowo, Księżycowej, Obrzeże, Słonecznej, Rycerskiej, Grunwaldzkiej, Grochowskiej, Wyspiańskiego, Palacza); Jeżycach (Wawrzyniaka, Gorczyczewskiego/Jackowskiego, Jasielskiej, Czorsztyńskiej, Witosa, Botanicznej, Kochanowskiego, Szamotulskiej, Nad Wierzbakiem); Wildzie (Wspólnej, Łozowej, Langiewicza, Żupańskiego, Dolna Wilda/Chłapowskiego, Prądzyńskiego, Niedziałkowskiego, Czajczej, Rolnej, Na Uboczu, Langiewicza, Dolina) oraz Nowym Mieście (Chlebowej, Wieprawskiej, Owocowej, Szczepankowo, Roślinnej, Głuszyna, Pawiej, Milczańskiej) i Starym Mieście (Chwaliszewo, Libelta, Dworskiej, Kurpińskiego).
Łącznie Zarząd Dróg Miejskich posadził około 530 drzew - głównie platany, lipy, klony, robinie, wiązy, ale też kwitnące wiosną jabłonie ozdobne, wiśnie piłkowane Kanzan oraz Sargenta, a nawet magnolię japońską (te ostatnie rośliny ozdobiły ul. Roślinną na Szczepankowie).
W pasach drogowych przybyło nie tylko nowych drzew, ale też zieleni niskiej, są to m.in. krzewy róż, byliny, trawy czy rośliny cebulowe. Rośliny można podziwiać m.in. na ul. Mickiewicza (przy Zwierzynieckiej), ul. Kochanowskiego (odcinek Poznańska - Dąbrowskiego), ul. Dąbrowskiego (przy rynku Jeżyckim), ul. Załęże, ul. Małeckiego (odcinek od Strusia do Gąsiorowskich), ul. Limanowskiego (odcinek Głogowska - Matejki), ul. Księżycowej.
Miejsce sadzenia i gatunek roślin uzależnione były od wielu czynników, m.in.: warunków terenowo-gruntowych (lokalizacji sieci infrastruktury podziemnej) czy konieczności nasadzeń rekompensacyjnych. Pod uwagę brano też głos mieszkańców i rad osiedli.
Nadzenia realizowano w listopadzie i grudniu. To okres bezlistny, kiedy drzewa są w stanie uśpienia. Nowe rośliny objęte zostaną pielęgnacją. Wiosną, gdy rozpocznie się sezon wegetacyjny, będzie można już podziwiać efekty zakończonych prac.
AJ/ ZDM