Prawo o ruchu drogowym mówi jasno i jednoznacznie, że parkowanie w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania lub przejścia dla pieszych jest niedozwolone. Wyjątkiem bywają przejścia dla pieszych na ulicach jednokierunkowych. Parkingowa rzeczywistość Wildy i Łazarza pokazuje, że jest to jeden z najczęściej łamanych przepisów. Taki stan rzeczy stwarza realne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu z jednego prostego powodu - ogranicza widoczność.
Szansą na poprawę sytuacji jest wdrożenie na Wildzie i Łazarzu Strefy Płatnego Parkowania. Wprowadzenie SPP wymaga zmian w organizacji ruchu. Jest nią chociażby wyznaczenie miejsc postojowych, bez których Strefa nie mogłaby funkcjonować. Natomiast każda modyfikacja w organizacji ruchu wymusza doprowadzenie stanu obecnego do zgodności z przepisami. Jedną z konsekwencji, jakie to ze sobą niesie, jest likwidacja wszystkich nielegalnych miejsc postojowych.
Najwięcej miejsc wykorzystywanych do nielegalnego postoju na Wildzie i Łazarzu znajduje się w sąsiedztwie przejść dla pieszych i skrzyżowań. Kierowcy korzystali z nich przez lata, a mandaty nakładane przez straż miejską i policję nie przynosiły efektów. Dziś, kiedy parkowanie na obszarze nowej SPP jest porządkowane, likwidacja miejsc postojowych niezgodnych z przepisami często budzi sprzeciw mieszkańców, którzy na różne sposoby próbują wykazać jej bezzasadność. Część z nich decyduje się nawet nadal łamać prawo, parkując auta wbrew obowiązującemu oznakowaniu.
10 metrów od przejścia dla pieszych
Generalna zasada mówi, że miejsca postojowe mogą być wyznaczone w odległości minimum 10 metrów od przejścia dla pieszych. Wyjątkiem mogą być ulice jednokierunkowe, na których miejsca parkingowe można wyznaczyć bezpośrednio za "zebrą", patrząc w kierunku zgodnym z kierunkiem ruchu. Wynika to stąd, że auta zaparkowane za przejściem na ulicy jednokierunkowej nie ograniczają widoczności zbliżającym się do niego kierowcom. Nie jest to jednak "żelazna" reguła - mogą pojawić się inne przesłanki związane z bezpieczeństwem ruchu, które uniemożliwią wyznaczenie parkingu na ulicy o jednym kierunku ruchu zaraz za przejściem. Może to być związane np. z zagrożeniem stwarzanym przez pojazdy cofające z miejsc postojowych dla osób na przejściu dla pieszych lub dla kontraruchu rowerowego. W Poznaniu decydujący głos w tej sprawie ma Miejski Inżynier Ruchu, odpowiedzialny za zatwierdzanie wszystkich projektów organizacji ruchu.
10 metrów od skrzyżowania
W przypadku skrzyżowań kierunki ruchu na poszczególnych wlotach nie mają znaczenia - parkowanie jest niedozwolone na skrzyżowaniu oraz w odległości mniejszej niż 10 metrów od niego. Również wtedy, kiedy krzyżują się dwie ulice jednokierunkowe. Z taką sytuacją mamy do czynienia na przykład u zbiegu ul. Strusia i Małeckiego - pomimo tego, że południowy wlot stał się jednokierunkowy w stronę rynku Łazarskiego, miejsca postojowe w rejonie skrzyżowania (i przy okazji przejścia dla pieszych) zostały zlikwidowane. W przypadku Wildy i Łazarza ma to o tyle istotne znaczenie, że na ulicach jednokierunkowych wprowadzane są kontraruchy rowerowe, więc konieczność zapewnienia widoczności na jednokierunkowych wlotach jest bezdyskusyjna.
Ze specyficzną sytuacją mamy do czynienia w przypadku skrzyżowań typu "T", takich jak skrzyżowanie ul. Drużbackiej i Limanowskiego albo Bogusławskiego i Chociszewskiego. Obszar skrzyżowania obejmuje również krawędź jezdni położoną naprzeciwko wlotu "dochodzącego" do skrzyżowania - w wyżej wymienionych miejscach będą to południowe strony ul. Chociszewskiego i Limanowskiego. Z tego powodu vis-a-vis ul. Bogusławskiego i Drużbackiej pojawiły się słupki.
"2 w 1" czyli przejście dla pieszych na wlocie skrzyżowania
Przejście zlokalizowane na wlocie skrzyżowania to bardzo często spotykane rozwiązanie. W takim wypadku odległość 10 metrów będzie liczona od końca pasów dla pieszych. W ostatnim czasie kontrowersje wśród mieszkańców wzbudził montaż słupków uniemożliwiających parkowanie na ul. Morawskiego przy skrzyżowaniu z ul. Kasprzaka. Położone po południowej stronie ulicy ukośne miejsca postojowe, choć mają formę wydzielonych zatok, są niezgodne z przepisami - właśnie ze względu na zbyt małą odległość od przejścia dla pieszych. W tym konkretnym miejscu widoczność pieszych zbliżających się do przejścia jest dodatkowo ograniczona przez zieleń. Dlatego likwidacja miejsc postojowych w tej lokalizacji jest tym bardziej zasadna.
Równolegle na jezdni, czyli chodniki dla pieszych
Jednym z celów wprowadzenia SPP na Wildzie i Łazarzu jest uwolnienie chodników od parkujących na nich aut. Zgodnie z obowiązującymi w Poznaniu Standardami dostępności, piesi powinni mieć do dyspozycji chodnik o szerokości minimum 2 metrów. Niestety, podobnie jak parkowanie w przepisowej odległości od przejść dla pieszych i skrzyżowań, również ten przepis to w praktyce często fikcja. Zastawione autami chodniki uniemożliwiają swobodne poruszanie się pieszym, szczególnie osobom z wózkami lub na wózkach. Spacer w grupie kilku osób oznacza przeciskanie się gęsiego pomiędzy maskami samochodów, a ścianami budynków, a mijanie pieszych idących z naprzeciwka powoduje powstanie korka na chodniku.
Dlatego wszędzie, gdzie obecny sposób parkowania pozostawiał pieszym mniej niż ujęte w Standardach 2 metry, został on zmieniony - najczęściej na parkowanie równoległe. Taka forma postoju jest mniej pojemna od parkowania skośnego lub prostopadłego, dlatego również pociąga za sobą ubytek miejsc postojowych. Jednak w sytuacji, w której stawką jest bezpieczeństwo i komfort pieszych, nie można mieć wątpliwości, że należy potraktować je priorytetowo. Przykładami ulic, na których przechodnie odzyskali bezpieczne, szerokie chodniki są Niecała, Biała i Powstańcza.
Częstym argumentem, podnoszonym przez przeciwników zmiany sposobu parkowania skośnego na równoległy jest małe natężenie ruchu pieszych ("Przecież tamtędy nikt nie chodzi!"). Warto więc jasno wyartykułować, że nawet jeżeli będzie to kilka osób, które unikną przeciskania się między sobą na chodniku, nadal warto je wdrażać. A przy okazji wygodny chodnik zachęci być może niektórych starszych czy niepełnosprawnych by wyjść z domu.
Trudne zmiany po latach przyzwyczajeń
Fakt, że przez długi czas miejsca postojowe położone zbyt blisko skrzyżowań i przejść dla pieszych funkcjonowały i "nikomu nie przeszkadzały" (jak często argumentują mieszkańcy) nie może być uznany za powód do utrzymania status quo. Zmiany nie "zabierają" miejsc, w których przepisy dopuszczają parkowanie, a jedynie porządkują przestrzeń w pasie drogowym. Każda zmiana w organizacji ruchu musi być zgodna z przepisami, szczególnie w sytuacji, gdy na szali stawiane jest bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów i kierowców. A właśnie zwiększenie poziomu bezpieczeństwa na ulicach Wildy i Łazarza jest jednym z powodów wdrożenia na terenie tych osiedli Strefy Płatnego Parkowania.
RB, ZDM