- Miasto od samego początku agresji rosyjskiej na Ukrainę włączyło się w działania, mające na celu wsparcie przyjmowania uchodźców. To nie tylko polska racja stanu, to także ważna kwestia dla Poznania, który zawsze był, jest i będzie miejscem przyjaznym i otwartym dla ludzi docierających do nas różnych zakątków świata - mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
Miejsca w hali powstały jako przedłużenie punktu recepcyjnego znajdującego się na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich. Oprócz noclegu pod dachem Areny uchodźcy będą mogli zjeść ciepły posiłek, skorzystać z prysznica, wyprać swoje rzeczy. Dla dzieci przygotowano gry, zabawki i seanse bajek w j. ukraińskim.
Ponadto od poniedziałku na terenie MTP funkcjonują też dwa pawilony, w których schronienie może znaleźć ok. 700 osób. W ostatnich dniach także Politechnika Poznańska udostępniła 300 miejsc dla uchodźców.
- Będziemy te miejsca rozwijać - mówi Michał Zieliński, wojewoda wielkopolski. - Pociągi wiozące uchodźców, które docierają do nas, są bardzo liczne. Oznacza to, że w jednej chwili musimy przyjąć bardzo dużą liczbę uchodźców. Są to osoby najczęściej już zmęczone po kilkudniowej podróży, dlatego staramy się, żeby ta pomoc była jak najszybsza - dodał.
Od początku wojny do Polski przyjechało ponad milion uchodźców. Jak zauważył zastępca prezydenta Poznania, to tyle, ile do Niemiec przez dwa lata podczas kryzysu uchodźczego w latach 2015-2016.
- To zupełnie inna skala i na pewno w tym wszystkim musimy mieć na uwadze, że jest to wielkie wyzwanie dla państwa i samorządów. Liczmy też na wsparcie rządowe - powiedział Mariusz Wiśniewski.
JZ