77. rocznica zakończenia walk o Poznań w cieniu konfliktu w Ukrainie

Galeria zdjęć przedstawia przedstawicieli Miasta Poznania składających kwiaty pod pomnikiem. - grafika rozmowy
77. rocznica zakończenia walk o Poznań
77. rocznica zakończenia walk o Poznań w cieniu konfliktu w Ukrainie

- Dzisiaj w Poznaniu wspominamy de facto zakończenie straszliwej wojny. W tym samym czasie nasi sąsiedzi z Ukrainy - ale także i my - żyjemy obawą wybuchu nowej - powiedział Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta miasta podczas obchodów 77. rocznicy zakończenia walk o Poznań.

Główne uroczystości miały miejsce na górnym tarasie Cytadeli. W samo południe zawyły tam syreny i odśpiewano hymn państwowy. W imieniu poznaniaków kwiaty pod Pomnikiem Żołnierzy Radzieckich, Cytadelowców i Żołnierzy Alianckich złożył Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania i Grzegorz Ganowicz, przewodniczący rady miasta. Obecni byli także parlamentarzyści, przedstawiciele władz samorządowych i wojewódzkich oraz środowisk kombatanckich. 

- Druga wojna światowa - największy koszmar w dziejach świata - zakończyła się w Poznaniu przed siedemdziesięcioma siedmioma laty. Niewątpliwie, 23 lutego 1945 roku dobiegł końca najciemniejszy rozdział historii Poznania, który zamiast Polaków napisały nazistowskie Niemcy. To był właśnie powód radości poznanianek i poznaniaków - naszych rodziców i dziadków, choć na pełne odzyskanie wolności i suwerenności przyszło jeszcze czekać 45 lat. Upadek Festung Posen oraz nadchodząca wiosna wzmagały w nich poczucie ulgi na myśl o końcu koszmaru. Ludzkość, Europa i mieszkańcy Poznania byli wojną udręczeni i przerażeni jej skutkami. Na barkach pokolenia ocalałych spoczęło urządzenie świata w taki sposób, aby nigdy więcej nie dopuścić do hekatomby. Wydawało się, że architektura bezpieczeństwa jest solidna jak mury antycznego miasta. Tymczasem, zaledwie po siedemdziesięciu siedmiu latach, zaczynają one gwałtownie pękać - mówił Mariusz Wiśniewski.

Zastępca prezydenta Poznania nawiązał w swoim przemówieniu do aktualnej sytuacji na wschodzie Europy.  

- Dzisiaj w Poznaniu wspominamy de facto zakończenie straszliwej wojny. W tym samym czasie nasi sąsiedzi z Ukrainy - ale także i my - żyjemy obawą wybuchu nowej. Wydaje się przecież nierealnym, żeby potomni Rosjan bohatersko poległych tysiącami na stokach Cytadeli w 1945 roku w boju o pokojową przyszłość Europy i świata, teraz tę przyszłość chcieli unicestwić. Wojna jest czystym złem. Wojna jest cierpieniem. Wojna nie jest sprawiedliwa. Wojna jest koszmarem. Po siedemdziesięciu siedmiu latach wiemy to na pewno - zakończył Mariusz Wiśniewski. 

Uroczystości rocznicowe rozpoczęły się już o godz. 10 na Miłostowie, gdzie Bartosz Guss, zastępca prezydenta Poznania złożył kwiaty w kwaterach żołnierzy polskich, rosyjskich i niemieckich.

Bitwa o Poznań to trwające miesiąc walki o odzyskanie ziem spod niemieckiej okupacji. Zakończyły się rankiem 23 lutego 1945 r., kiedy po 5-dniowym oblężeniu poddało się wojsko broniące Cytadelę. W wyniku natarcia poległo niemal 6 tysięcy żołnierzy radzieckich oraz 2-3 tysiące z armii niemieckiej. Straty po stronie polskiej wynosiły ok. 700 ofiar.

 AJ