15 miesięcy pandemii w Poznaniu

Na zdjęciu szpital im. J. Strusia widziany z lotu ptaka - grafika rozmowy
Do tej pory przez szpital im. J Strusia przewinęło się ponad 24 tys. pacjentów z całego regionu
15 miesięcy pandemii w Poznaniu

Pandemia odcisnęła swoje piętno na Poznaniu - tysiące mieszkańców i mieszkanek miasta zachorowało lub miało bliskich, którzy zarazili się koronawirusem. Do tej pory przez szpital im. J Strusia przewinęło się ponad 24 tys. pacjentów z całego regionu. Na szczęście ruszyły też szczepienia - cały czas można się na nie rejestrować w punkcie działającym na Stadionie Miejskim. Do tej pory skorzystało z niego ponad 8,5 tys. osób.

Do połowy maja COVID-19 przeszło co najmniej 59,8 tysięcy poznanianek i poznaniaków. To prawie tyle osób, ile zameldowanych jest na dwóch największych osiedlach: Ratajach i Piątkowie. Mniej niż połowa z nich (ponad 25 tys. osób) zachorowała w ubiegłym roku, pozostali - w obecnym. 

Niestety - ponad 1,2 tys. z chorych zmarło. Wirus zebrał wśród mieszkańców Poznania większe żniwo w 2021 roku (ponad 700 zgonów) niż rok wcześniej (513). Dla porównania: w całym 2019 roku, jeszcze przed wybuchem pandemii w Polsce, zmarło 5597 poznaniaków i poznanianek. 

W połowie marca 2020 r. Wielospecjalistyczny Szpital Miejski im. Józefa Strusia został przekształcony w placówkę, która zajmuje się wyłącznie pacjentami zakażonymi koronawirusem. Od tamtej pory trafiali tam najciężej chorzy pacjenci z całego regionu - do końca maja placówka obsłużyła ponad 24 tysiące pacjentów, hospitalizowanych tam było łącznie ponad 7,5 tysiąca osób. Średnio spędzali w szpitalu od 7 do 11 dni - w zależności od oddziału, na jaki trafili i schorzeń współistniejących. 

Statystycznie do lecznicy trafiało nieco więcej mężczyzn (prawie 58 proc.) niż kobiet (ponad 42 proc.). Tylko 2 procent pacjentów było poniżej 30 roku życia. Choć pacjenci przyjeżdżali do szpitala najczęściej w bardzo ciężkim stanie, większość z nich (ponad 71 proc.) wychodziła stamtąd, zwalczywszy wirusa. 

Średni koszt leczenia jednego pacjenta wynosił ponad 16,7 tys. zł, a każdej osoby podłączonej do respiratora - ponad 35 tys. zł. 

Przez cały czas trwania pandemii poznańscy lekarze z uwagą śledzili najnowsze wytyczne dotyczące walki z koronawirusem i - na ile było to możliwe - podawali swoim pacjentom najbardziej rekomendowane leki - np. remdesivir. Pomocne w terapii było też osocze ozdrowieńców, zawierające przeciwciała skierowane przeciw wirusowi SARS-CoV-2. Dlatego Miasto Poznań razem z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa razem apelowały o jego oddawanie. Miejska akcja "Kropla dobra" dodatkowo mobilizowała do pomocy.

Apele okazały się skuteczne: Od początku pandemii do poznańskiego RCKiK zgłosiło się ok. 3700 ozdrowieńców, a ok. 3 tys. z nich oddało osocze. Wśród dawców było 1150 poznaniaków i poznanianek. Pozwoliło to na uzyskanie ok. 9500 jednostek terapeutycznych osocza od ozdrowieńców.

27 grudnia 2020 roku w całej Polsce ruszyły szczepienia przeciw COVID-19. W pierwszej kolejności szczepieni byli przede wszystkim medycy, następnie stopniowo kolejne roczniki Polaków. Obecnie ponad 226,2 tys. mieszkańców i mieszkanek Poznania przyjęło już pierwszą dawkę szczepionki a ponad 89,8 tys. - dwie. 

Cały czas można się rejestrować - na Stadionie Miejskim działa Poznański Punkt Szczepień Powszechnych, na którym mogłoby się szczepić nawet 12 tysięcy osób tygodniowo. Wszystko zależy jednak od liczby preparatów, jakie dojadą do stolicy Wielkopolski. Do tej pory na Stadionie zaszczepiło się ponad 8,5 tysiąca osób.

Również m.in. w Poznańskim Ośrodku Specjalistycznych Usług Medycznych tygodniowo szczepi się nawet tysiąc mieszkańców i mieszkanek miasta. Mogłoby ich być nawet cztery razy tyle, gdyby przysyłano więcej dawek. Z kolei na Międzynarodowych Targach Poznańskich szczepi się ok. 16-19 tysięcy osób na tydzień - ale i ten punkt ma znacznie większe możliwości. 

AW