To już ostatnia prosta zaplanowanych inwestycji za unijne pieniądze. Wszystkie muszą zakończyć w 2023 roku.
Wszelkie budowy i remonty są w momencie ich realizacji dokuczliwe. Są jednak niezwykle ważne i potrzebne, by infrastruktura publiczna była bezpieczna i komfortowa. Tak jest z nowymi torowiskami, przebudowanymi ulicami czy nową przestrzenią publiczną z zielenią.
Dlaczego wszystko w jednym czasie?
Już w 2019 roku Miasto zapowiadało, że w latach 2020-2023 Poznań stanie się wielkim placem budowy. Było i jest to związane z pozyskaniem na te cele zewnętrznego dofinansowania - w szczególności unijnego.
W 2019 roku nikt jednak nie zdawał sobie jednak sprawy, że wybuchnie pandemia koronowirusa oraz wojna w Ukrainie. Szczególnie agresja Rosji bardzo mocno uderzyła w rynek budowlany - wzrosły koszty inwestycji, ceny niektórych surowców i materiałów poszybowały w górę o kilkaset procent, ubyło też pracowników.
Większość inwestycji udało się przeprowadzić w czasach przed wzrostem cen, przed galopującą inflacją i agresją Rosji na Ukrainę. Dzisiaj nie udałoby się już zbudować trasy tramwajowej na Naramowice - ta inwestycja kosztowałaby znacznie więcej.
Kumulacja prac i konieczność ich zakończenia w 2023 roku związana jest z pieniędzmi, jakie Miasto pozyskało z UE. Jeśli Poznań nie rozliczy do końca roku trwających inwestycji, trzeba będzie zwrócić dofinansowanie, jakie dostało na nie Miasto.
Bez unijnego dofinansowania większości inwestycji nie można byłoby zrealizować.
Od początku wstąpienia Polski do Unii (w 2004 roku) Poznań otrzymał ponad 5 miliardów złotych z funduszy unijnych, a tylko od 2014 roku było to ponad 1,5 miliarda zł. Gdyby Miasto nie otrzymało tych pieniędzy, to nie powstałaby m.in. trasa na Naramowice, nie zmodernizowano by torowisk na Górnym Tarasie Rataj, most Lecha nie zostałby przebudowany, podobnie jak wiadukty przy Kurlandzkiej i Gołężyckiej. Po Poznaniu nie jeździłyby też nowoczesne tramwaje i ekologiczne autobusy.
Czy inwestycje są dobrze skoordynowane?
Od zawsze Miasto deklarowało, że inwestycje toczące się w bliskiej odległości od siebie, będą skoordynowane, jeżeli będzie miało na to wpływ. Tak było w przypadku budowy trasy na Naramowice. Główne prace nie rozpoczęły się tam, zanim przejezdny nie był odnowiony most Lecha. Dopiero po jego oddaniu mogły się rozpocząć roboty na rondzie Rataje. Wcześniej jeszcze musiał być przebudowany układ torowy na tarczy ronda Śródka, ponieważ było wiadomo, że tamtędy poprowadzony zostanie główny ruch tramwajowy w czasie prac na rondzie Rataje.
Także modernizacja trasy na Górnym Tarasie Rataj została podzielona na etapy i część zakończono przed robotami na rondzie Rataje. Z kolei odcinek tzw. trasy Kórnickiej zaplanowano po zakończeniu przebudowy tego ronda. Sięgając jeszcze dalej wstecz - również wyprzedzająco została zmodernizowana trasa tramwajowa wzdłuż ul. Królowej Jadwigi. Wiadomo bowiem było, że będzie ona bardzo intensywnie eksploatowana w czasie prac w centrum. Podobnie było z trasą przy ul. Hetmańskiej.
Problemy zaczęły się dopiero w centrum, gdzie Miasto bardzo długo czekało na wydanie decyzji środowiskowych, które są wydawane przez instytucje państwowe. Nałożył się przez to ostatni zakres, na ul. 27 Grudnia, z jeszcze zamkniętą ul. Św. Marcin i Al. Marcinkowskiego.
Inwestycja musi być jednak kontynuowana - nie tylko dlatego, że jest dofinansowana z funduszy unijnych. Jednym z istotnych elementów prac jest bowiem wymiana infrastruktury podziemnej. Ta pod ul. Mielżyńskiego jest w bardzo złym stanie i nie możemy sobie pozwolić, żeby mieszkańcy tej części miasta nie mieli za kilka lat gazu, wody, czy ogrzewania. Prace modernizacyjne trzeba przeprowadzić wyprzedzająco, zanim któraś z sieci ulegnie awarii.
Przykładem innych wyprzedzających działań jest modernizacja trasy Poznańskiego Szybkiego Tramwaju. Nie przeszła ona kompleksowego remontu od momentu jej uruchomienia w 1997 roku, czyli przez 25 lat. W tym przypadku Miasto otrzymało 25 mln zł z rządowego BGK. Aby go nie stracić, trzeba było rozpisać przetarg
w ciągu 6 miesięcy od wstępnej decyzji o przyznaniu pieniędzy. W przypadku PST również już kilka lat temu zapowiadano, że rozpoczęcie remontu nastąpi dopiero po zakończeniu budowy trasy na Naramowice.
A może nic nie robić?
Inwestycje poprawiają jakość życia, komfort i bezpieczeństwo. Większość z nich jest związana z poprawą jakości transportu publicznego, bezpieczeństwa i szybkości przejazdu. Widać to na chociażby na ul. Hetmańskiej, Królowej Jadwigi czy Górny Taras Rataj. Różnica jakości podróżowania jest znaczna w porównaniu do czasów przed remontami tych tras.
.
Przy przebudowach zmienia się jakość przestrzeni publicznej, pojawia się dodatkowa zieleń i nowe drzewa. W ramach całego Projektu Centrum, czyli przebudowy ul. Św. Marcin, Al. Marcinkowskiego, placu Wolności, 27 Grudnia, Ratajczaka, Kantaka i Gwarnej docelowo pojawi się dwa razy więcej drzew niż było wcześniej.
Szczególnie ważne są modernizacje tego, czego na co dzień nie widać i o czym się często zapomina - podziemnych sieci związanych z infrastrukturą kanalizacyjną, wodną, czy gazową.
Inwestycje ożywiają również Miasto. Przykładem może być zmodernizowany odcinek ul. Św. Marcin pomiędzy Gwarną a Ratajczaka. Kiedyś przychodziło tam niewiele osób i kilkanaście miejskich lokali stało pustych. Dzisiaj tylko dwa nie mają najemców. Pojawiają się nowe restauracje, kawiarnie, lokale użytkowe, hotele. Również na Wildzie, wzdłuż odnowionej niedawno ul. Wierzbięcice otwierają się nowe lokale, knajpki, czy sklepy.
Kiedy koniec?
Od początku 2023 roku poszczególne inwestycje i ich etapy będa oddawane do użytkowania. Wszystkie inwestycje z dofinansowaniem unijnym muszą się zakończyć i zostać rozliczone do końca 2023 roku.
Zabacz także: