Najwięcej interwencji dotyczyło w tym roku ptaków - strażnicy byli do nich wzywani prawie 1,4 tysiąca razy. Bardzo wiele przypadków dotyczyło jednak podlotów - czyli małych ptaków, które nie są jeszcze całkiem samodzielne, ale nie przebywają już w gnieździe. W rzeczywistości najczęściej nie potrzebują one pomocy człowieka, ponieważ czuwają nad nimi rodzice.
Niewiele mniej razy strażnicy interweniowali w sprawach związanych z psami - mundurowi naliczyli ponad tysiąc takich przypadków w tym roku. Wiele z nich dotyczyło braku właściwej opieki nad czworonogami. Kolejne 247 interwencji dotyczyło kotów.
Strażnicy bywali też wzywani do dzików, lisów, a także zwierząt gospodarczych oraz egzotycznych. Przykładem może być pyton królewski, którego widok zaniepokoił mieszkańców Wildy. Wąż najpierw pełzał w pobliżu piaskownicy, a potem ukrył się pod maską stojącego w pobliżu samochodu. Gad został odłowiony i przetransportowany
do Straży Ochrony Zwierząt (SOZ). Pomocy potrzebował także kameleon znaleziony na os. Rusa - był bardzo słaby i wycieńczony - on również został przekazany pracownikom SOZ. Mundurowi pomogli również kunie, która kilka dni temu zaplątała się w siatkę bramki na jednym z boisk na os. Chrobrego. Zwierzę zostało uwolnione i wypuszczone.
Ekopatrol współpracuje z Uniwersyteckim Centrum Medycyny Weterynaryjnej, które mieści się przy ul. Szydłowskiej 43 - czyli tzw. Azylem dla ptaków i małych zwierząt. Tam trafiła m.in. ranna pustułka, którą w sierpniu z komina jednego z budynków przy ul. Ratajczaka uratował portier. Tylko w tym roku strażnicy odwieźli do azylu 633 zwierzęta (w większości ptaki).
Bardzo często uratowane czworonogi trafiają również do poznańskiego schroniska dla zwierząt - od stycznia strażnicy przewieźli tam 152 psy i 61 kotów. Był wśród nich m.in. kociak, który utknął w rurze w piwnicy pustostanu na Żegrzu. Ponieważ budynek był w bardzo złym stanie technicznym, strażnicy poprosili o pomoc strażaków i wspólnie udało się wydostać malucha.
Na co dzień strażnicy z Ekopatrolu współpracują także m.in z pracownikami PTOP Salamandra (tutaj trafiają np. nietoperze), czy Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami.
AW