Główne uroczystości rozpoczęły się ok. godz. 18.30, gdy na placu Adama Mickiewicza zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, który odśpiewali zebrani tam poznaniacy i przybyli goście. Oprócz uczestników Powstania Poznańskiego Czerwca '56 pod pomnikiem zebrali się m.in. przedstawiciele władz miasta i regionu, członkowie NSZZ "Solidarność", parlamentarzyści, delegacje zakładów pracy, a także przedstawiciele służb mundurowych, związków kombatanckich, Wojska Polskiego oraz delegacje żołnierzy amerykańskich.
- Ponad pół wieku temu powstańcy Poznańskiego Czerwca mieli odwagę powiedzieć "nie" biedzie, niewoli i kłamstwu - podkreślił Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. - Wtedy, w 1956 r., gdy wyszli na ulicę, by żądać chleba, wystąpili nie tylko przeciwko tzw. ludowej władzy. To była również rękawica rzucona Moskwie i Związkowi Radzieckiemu. Ten zryw, a potem następne, doprowadziły Polskę do demokracji. Dziękujemy za to uczestnikom Czerwca z całego serca! Pamiętając o ich bohaterstwie, nie zapominamy o bohaterstwie obrońców Ukrainy. Jedni i drudzy poderwali się do walki za nas. Za demokrację. Bo demokracja to lepsze życie. Totalitaryzm, z którym poznaniacy i poznanianki walczyli 66 lat temu i przed którym dzisiaj broni się Ukraina, to zniewolenie i bieda.
W imieniu uczestników wolnościowego zrywu głos zabrał Jerzy Majchrzak, prezes Stowarzyszenia "Poznański Czerwiec "56".
- 66 lat temu, 28 czerwca 1956 roku mieszkańcy Poznania i Wielkopolski zaprotestowali przeciwko uciskowi komunistycznej władzy - przypomniał. - Tego dnia zamilkły narzędzia i maszyny. Stanęły zakłady pracy. Poznaniacy powiedzieli "dość!". Władza długo za nic miała bolączki zwykłych obywateli. Zakpiła z robotników, ich postulatów, prawa do godnego życia i godnej płacy za uczciwą pracę. Robotnicy wyszli na poznańskie ulice, by zademonstrować swój sprzeciw. Byli otwarci na dialog, jednak zamiast rozmów sięgnięto po argument siły. Polała się krew, a wielu z nas nie wróciło tego dnia do swoich rodzin. Zginęło wiele osób, a represje zdawały się nie mieć końca. Krew przelana przez poznaniaków nie była jednak przelana za darmo. Czerwiec "56 stał się symbolem, którego potrzebowali Polacy do dalszej walki z systemem. Stał się drogowskazem, który doprowadził nas do wolnej Polski.
O tym, jak ważna jest wolność oraz godność przypomniał zebranym Jarosław Lange, przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność".
- Od dziesiątek lat spotykamy się 28 czerwca tu, na placu Mickiewicza - mówił. - To szczególne miejsce dla poznaniaków i Wielkopolan. Dzisiejsze obchody mają jednak szczególny, wyjątkowy wyraz. Ponieważ w tym samym momencie, gdy wypowiadam te słowa, na Ukrainie giną ludzie: żołnierze, cywile i dzieci. Mówię o tym dlatego, że to właśnie tam walczą dziś o wolność, samostanowienie i o godność. Walczą o te same rzeczy, o które 66 lat temu nasi bohaterowie walczyli tu, w Poznaniu. Jest jeszcze jedna rzecz, która łączy rok 1956 i 2022 - to jest ten sam agresor. Mijają dziesiątki lat, ale ciągle trzeba zabiegać o wolność. Jest ona nam bowiem zadana, a nie dana.
Oksana Hamerska, urodzona w Ukrainie solistka poznańskiego Teatru Muzycznego zaśpiewała dwa utwory. Pierwszy z nich, "Miejcie nadzieję", przypomina o wartościach, które od wieków wyznawali wojownicy za wolność, walczący w obronie ojczyzny. Drugi utwór, "Tam na łące czerwona kalina" to ukraiński marsz patriotyczny z 1911 roku, utwór finałowy ze spektaklu "Słońce ruin", zaadaptowany jako własny hymn przez Legion Ukraińskich Strzelców Siczowych walczący w latach 1914-1919 o wyzwolenie Ukrainy spod panowania rosyjskiego.
Po części artystycznej uczczono ofiary Czerwca "56 minutą ciszy. Następnie złożono kwiaty pod stojącym na placu pomnikiem. W imieniu mieszkanek i mieszkańców stolicy Wielkopolski wiązankę złożyli: Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania oraz Grzegorz Ganowicz, przewodniczący rady miasta.
Poznański Czerwiec "56 - uroczystości w całym mieście
Obchody 66. rocznicy Powstania Poznańskiego Czerwca '56 rozpoczęły się już o 6 rano - wtedy pod tablicą pamiątkową przy bramie Fabryki Pojazdów Szynowych H. Cegielski kwiaty złożyli przedstawiciele władz miasta i województwa oraz kombatantów. Mieszkańców Poznania reprezentował tam Bartosz Guss, zastępca prezydenta miasta.
O godz. 8 Grzegorz Ganowicz, przewodniczący rady miasta oraz Jędrzej Solarski, zastępca prezydenta Poznania, złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą studentów poległych w Czerwcu "56 oraz tablicą ZNTK przy ul. Roboczej.
Uroczystości odbyły się również przed dawną zajezdnią MPK przy ul. Gajowej, na skwerze im. Trzech Tramwajarek, przy Pomniku Poległych w Powstaniu Poznańskim oraz pod tablicą pamiątkową na gmachu Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. We wszystkich tych miejscach poznanianki i poznaniaków reprezentował Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.
O godz. 14.15 zawyła syrena zakładowa przy Bramie Głównej H. Cegielski - Poznań S.A. Tam również przedstawiciele władz województwa i miasta złożyli kwiaty. W imieniu mieszkańców Poznania zrobili to Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta miasta oraz Dominika Król i Przemysław Alexandrowicz, wiceprzewodniczący rady miasta.
- 28 czerwca 1956 roku poznaniacy jako pierwsi spośród wszystkich Polaków upomnieli się w masowym proteście "O Boga, za wolność, prawo i chleb" - mówił Mariusz Wiśniewski. - Zmęczeni prześladowaniami, niesprawiedliwym traktowaniem, wyczerpującą i fatalnie wynagradzaną pracą, już we wczesnych godzinach porannych wyszli na ulice z największego zakładu pracy. Wyszli spod tej bramy - symbolu Poznańskiego Czerwca. Stukotem okuloków obudzili cały Poznań do strajku, demonstracji i protestu, jakiego nie widziano dotąd w Polsce Ludowej. Ten odgłos robotniczych butów od 66 lat odbija się echem po poznańskich ulicach, każdego roku pod koniec czerwca przybierając na sile. Dziękuję Państwu, że przybyliście dzisiaj w to miejsce. Dziękuję kombatantom czerwcowym za ich niezwykłe czyny, świadectwo i niezawodną obecność. Tutaj jest miejsce nierozerwalnie związane z naszą poznańską tożsamością. To nasz azymut.
List Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy, przeczytał Andrzej Dera, sekretarz stanu, a list Mateusza Morawieckiego, Prezesa Rady Ministrów - Szymon Szynkowski vel Sęk, sekretarz stanu.
W czerwcu 1956 roku mieszkańcy Poznania jako pierwsi w ówczesnej rzeczywistości Polski Ludowej, wystąpili przeciw komunistycznej władzy. Uliczny protest robotników przerodził się w wielotysięczną manifestację. Do pacyfikacji buntu posłużono się wojskiem - w starciach zginęło co najmniej 58 osób, kilkaset zostało rannych.
AW