Tablica informuje zwiedzających w języku polskim i w języku angielskim o wielkim Polaku, który zwykł mawiać: "Nie jest trudno być dobrym, trzeba tylko chcieć". Te słowa również zostały na niej wyryte.
Swoje słowa na uroczystość odsłonięcia tablicy skierował także Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania:
"Odsłonięcie tablicy o. Mariana Żelazka w odległym o ponad 800 km od Poznania niemieckim Dachau posiada siłę niezwykłego symbolu. Marian Żelazek był jednym z setek tysięcy więźniów, świadkiem i ofiarą ludzkiego bestialstwa, którego piętno było niezbywalne, jak obozowy numer.
Poddany niewyobrażalnej presji, skazany na cierpienie, które rozpoczęło się już w złowrogo brzmiącym dla poznanianek i poznaniaków Forcie VII, dopełniło się w Bawarii.
W okrutnych, wojennych czasach zło nie miało granic. Na szczęście Marian Żelazek przeżył
ten koszmar i całe późniejsze życie poświęcił swojemu wielkiemu dziełu - naprawie świata.
Swoją pracę podejmował w duchu wybitnego humanitaryzmu, podporządkowując ją wartości życia i godności człowieka oraz pomocy wykluczonym, w szczególności trędowatym
w Indiach, co zostało docenione nominacją do Pokojowej Nagrody Nobla.
Poznań ma ogromny szacunek do dziedzictwa o. Mariana Żelazka oraz pielęgnuje pamięć
o ludziach i wydarzeniach, które stanowią budulec naszej poznańskiej tożsamości. Dlatego pragnę podziękować inicjatorom oraz patronom umieszczenia tablicy upamiętniającej
o. Mariana Żelazka w KL Dachau. Niech tablica - oprócz swojej historycznej wymowy -
stanie się symbolem pokonywania wszelkich przeciwności w drodze ku dobru".
Tablica została przygotowana z inicjatywy i w całości sumptem Stowarzyszenia Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych, przy współpracy z Polską Prowincją Misjonarzy Werbistów oraz oddziałem Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu. Jej wykonanie sfinansował Konsulat Generalny RP w Monachium.
Ojciec Marian Żelazek - urodzony w Palędziu, w gminie Dopiewo - wstąpił do seminarium werbistów w Chludowie, w gminie Suchy Las. Gdy wybuchła II wojna światowa, został aresztowany przez niemiecką tajną policję (gestapo). Był więźniem Fortu VII, a następnie KZ Gusen i KZ Dachau. Postanowił, że jeśli uda mu się "przeżyć to piekło", to całe życie poświęci najbardziej potrzebującym. Po wojnie trafił do Indii i tam pracował wśród trędowatych, służąc im z wielkim oddaniem. Wybudował dla nich szpital, szkołę, zadbał o ich godność i powrót do normalnego życia. Przeżył z nimi w ten sposób ponad 50 lat. W Indiach był powszechnie szanowany i uznany za człowieka wielkiej klasy. Za swoje dokonania został nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.
PD